To HAMOWAŁO MOJĄ SPRZEDAŻ – zainspiruj się!
5 wymówek, które hamowały moją sprzedaż w gabinecie
Oglądając treści na social mediach specjalistów z branży często możemy odnieść wrażenie, że ich zdolność swobodnej komunikacji, elokwencja czy umiejętność sprzedaży bez “wciskania” to naturalny talent. A wcale tak nie musi być. To jedno z naszych przekonań o innych, które może wprowadzić nas w niepotrzebne kompleksy. Bardzo często spotykam się z osobami, które wprost mówią, że zanim zaczęły pracować w obsłudze klienta były wycofane i myślały o sobie jako o introwertykach. To idealnie pokazuje, że wszystko da się wypracować i wszystkiego możemy się nauczyć. Pierwszym krokiem do tego jest uświadomienie sobie, co nas blokuje. Podam Ci kilka przykładów moich (błędnych) przekonań, które blokowały moją sprzedaż w gabinecie.
- “Nie umiem sprzedawać”
Słowo “sprzedaż” nie powinno nam kojarzyć się z nachalnym domokrążcą, który wciska ludziom coś na siłę. Na studiach kosmetologicznych czy na szkoleniach specjalistycznych najczęściej nie ma o tym mowy, ale kosmetolog musi umieć sprzedawać swoje usługi. W skrócie – potrafić przekonać Klientkę do siebie, swoich umiejętności i produktów. Sama sprzedaż nie powinna opierać się na natarczywym wmawianiu komuś, że czegoś potrzebuje, a często wynika z rozmowy. Połową sukcesu jest zbudowanie pewności siebie jako specjalisty oraz pokonanie błędnych przekonań o samej sprzedaży.
- “Produkty gabinetowe/ usługi są za drogie dla mojej Klientki”
Nie oceniaj książki po okładce. Jeśli klientka przychodzi do Ciebie, czyli do specjalisty – chce uzyskać najlepsze możliwe rozwiązanie swoich problemów skórnych lub kompleksów. Nie zakładaj, że kogoś na coś nie stać lub nie będzie chciał wydać większej kwoty na dany produkt. Liczy się efekt! Jeśli jest to faktycznie najlepsza możliwa opcja – Klient Ci zaufa.
- “To za drogie, znajdę tańszy zamiennik”
🤔
Ten punkt łączy się z poprzednim. Skoro pracujesz na danej marce w gabinecie to widzisz efekty działania produktów i wiesz, że są one najlepszym rozwiązaniem dla danej cery. Dlaczego zatem zakładasz, że Klient będzie wolał zaufać marce z “niższej półki”, skoro w gabinecie pracujesz na produktach premium? Klientki kochają czuć, że ich pielęgnacja również jest na najwyższym poziomie i mogą dzięki niej przedłużyć sobie luksus z Twojego gabinetu. Pamiętaj, że Klientka często widzi, że masz dostępne produkty do odsprzedaży i może nawet poczuć się urażona, że doradzasz coś tanśzego, zamiast zaproponować kosmetyk premium.
- “Nie wiem jak działa dany produkt”
Co prawda ciężko jest przetestować każdy dostępny kosmetyk na rynku, ale jest kilka “ale”. Pracując na produktach danej marki w gabinecie koniecznie przetestuj je na sobie. Możesz kupić produkt do pielęgnacji domowej lub poprosić szefa/handlowca o próbki – ważne, abyś znała konsystencję, działanie czy zapach produktu i wiedziała o czym mówisz doradzając produkt Klientce. Nałóż kosmetyk na dłoń, poczuj konsystencję, powąchaj, przetestuj na sobie. Sama znajomość składu nie wystarczy w momencie, gdy Klientka zapyta “Czy produkt nadaje się do wrażliwych oczu?”.
- “Jestem za mało doświadczona, aby zaproponować taki zabieg”
Przecież każdy od czegoś zaczynał. Nie zbudujesz pewności siebie chowając się w kącie i obawiając proponowania bardziej zaawansowanego zabiegu. Mając umiejętności, wiedzę i pewność siebie w działaniu poradzisz sobie ze wszystkim, a Klientka będzie miała okazję skorzystać z zabiegu lub usługi, która faktycznie jest dla niej najlepszym możliwym rozwiązaniem.
Jak widzisz, większość moich przekonań wynikała między innymi z braku pewności siebie. Daj znać co Ciebie ogranicza w sprzedaży w gabinecie i czy chciałabyś poznać moje wskazówki
Chcesz więcej takich wskazówek ? Serdecznie zapraszam Cię na mój Instagram gdzie regularnie dzielę się wiedzą z zakresu sprzedaży, obsługi klienta i pracy w gabinecie 🙂
@domagalskapl i @przedsiębiorczykosmetolog